Wczorajsze spotkanie w zdewastowanym po porannej burzy Parku Jordana, odbyło się w radosnej atmosferze. Roma z Tatą przyjechali na hulajnogach z latawcem w plecaku, Iga z siostrą w wielkim jambo-wózku prowadzonym przez ich dzielną Mamę, Franio - nasz bywalec od początku istnienia Sztukolotni (pozdrawiamy mamę), Tosia z żółtymi czułkami na głowie - bo miała w przedszkolu "Dzień Pszczoły", swoje rozpędzone hulajnogi zatrzymali także Jaś i Staś, Ana przyszła za rękę ze swoją ukochaną Mamą, a dwóch chłopców można określić jako "szybko-biegających braci w paski"- szybko się pojawili, szybko przed wodą uciekali i szybko zniknęli.
Dziękujemy wszystkim. Ahoj Przyjaciele!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz